Sakura nie wierzyła w
miłość. Tak naprawdę nie wierzyła w nic, co miałoby
jakiekolwiek znaczenie. Wierzyła tylko w siebie — swoją siłę,
na której mogła polegać i umiejętnościach, jakie nigdy jej nie
zawiodły.
Zbyt długo była ślepa.
Oślepiał ją blask miłości; tępego uczucia, towarzyszącego
Sakurze przez lata. Miłości do m ś c i c i e l a. Niczym
zatrute ostrze rozprowadzało truciznę po całym jej organizmie.
Zabijało. Powoli i boleśnie.
Aż w końcu coś w niej
umarło. Bezpowrotnie.
I bezpowrotnie wszystko sprowadziło się do jednego poziomu. Do Ground z e r o.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz